Penhaligon's Cairo to perfumy przeznaczone dla obu płci, które pojawiły się na rynku w roku 2019. Twórcą kompozycji zapachowej jest Christophe Raynaud. Na kompozycję zapachową typu bursztynowo-kwiatowego składają się w linii głowy: paczula, sandałowiec i cedr; w linii serca: wanilia, cypriol oil or nagarmotha i labdanum; w bazie: róża damasceńska i szafran. Zarówno trwałość, jak i projekcja są bardzo dobre. Ogólnie, Penhaligon's Cairo oceniane są jako wybitne.
Po pierwsze i najważniejsze, ta kompozycja nie jest przedstawicielem popularnej ostatnio kombinacji róża-oud. Może mylić otwarcie, bo tam róża jest dobrze wyczuwalna. Po godzinie jednak nuta ta zanika na tyle mocno, że w zasadzie można ją pominąć jako składową nadającą różany charakter. Oudu co prawda oficjalnie w składzie nie ma, ale faktycznie coś jest z nim na rzeczy. Wydaje mi się, że ten oud jest jakoś dziwnie wykreowany z różnych innych zapachów, tak że w efekcie dostajemy coś w stylu czystego, w żadnym wypadku nie animalnego agaru. Jest go na tyle mało i jest on na tyle czysty, że naprawdę można go pominąć. Kolejną mocną nutą w otwarciu jest szafran, ale i on szybko schodzi na plan dalszy. To co czuć bardzo dobrze po mniej więcej godzinie, to składowe żywiczno-drzewne z jeszcze czymś pylistym, czego nie znam. Być może jest to cypriol, a może jakaś odmiana paczuli. Taktowną gwiazdą drugiego planu w finiszu jest wanilia. Nie próbuje zabrać głównej roli parze żywice-nuty drzewne, ale zaokrągla pojawiające się tu i ówdzie chropowatości. W każdym razie, nie są to perfumy słodkie.
Perfumy są zdecydowanie uniseksem, może lekko męskim uniseksem. Jeśli idzie o parametry, to są mocne i trwałe. Otwarcie jest bardzo intensywne i może nawet przez pierwsze dwa kwadranse lekko przytłaczać. Na dłoni zapach jest wyczuwalny nawet 10 i więcej godzin. Na ubraniach utrzymuje się kilka dni i jest to piękny, drzewno-słodkawo-różany cień perfum.
Jeśli tak jak mi, marka Montale obrzydziła wam na jakiś czas różę, w szczególności w kombinacji z agarem lub żywicami, to Penhaligon's w swoich perfumach Cairo, As Sawira, Savoy Steam i Halfeti pokazuje, że wszystko jest kwestią jakości składników i umiaru. Wszystkie te wymienione wyżej perfumy, w odróżnieniu od Montale, nie mają w sobie chamskiej wulgarności. Są po prostu bardzo dobre.